Długi weekend sierpniowy spędziliśmy w północno – wschodnich Włoszech, a dokładnie w Padwie. Czuliśmy się znakomicie w tym miejscu. Włosi wyjechali na wakacje i pozamykali sklepy, restauracje i inne instytucje. Przebywaliśmy w wyludnionym mieście gdzie wąskimi uliczkami przechadzali się szczęśliwi turyści. Trzymają się za ręce, rozmawiają, jedzą lody, które spływają słodyczą po dłoni roztopione przez popołudniowe słońce. To piękny widok. Uwielbiam obserwować ludzi zwłaszcza tych, którzy są na wakacjach. Wtedy zwalniają i ściągają garnitury. Sztywne wykrochmalone kołnierzyki zamieniają na luźne t-sherty, a długie spodnie na bermudy 😉 Już nie trzeba przybierać tej smutnej maski korporacyjnej. Można się uśmiechać bez obaw, że szef krzywo spojrzy, albo jakaś “życzliwa” koleżanka.
Padwa to stare miasto wypełnione niezliczoną ilością zabytków. Na ich tle wyróżnia się kilka, które warto zwiedzić. Jednym z nich jest Bazylika Świętego Antoniego. To największy i najpiękniejszy kościół w mieście. Przeszedł trzy rekonstrukcje między 1238, a 1310 rokiem. W Bazylice znajduje się grób św. Antoniego Padewskiego. Wierni uważają, że został on nawiedzony przez Dzieciątko Jezus z Nazaretu, które pocałowało go w policzek i zapewniło o miłości Boga. Jest to miejsce bardzo często odwiedzane przez pielgrzymów z całego świata. Bijące dzwony nawołują i zapraszają wiernych. Nikt nie przejdzie obojętnie obok tej budowli.. Idziemy dalej wąskimi malowniczymi uliczkami. Piekące słońce opala nasze blade twarze. Dochodzimy do miejskiego placu zwanego Piazza Vecchia na którym góruje jedna z najstarszych budowli we Włoszech Palazzo della Ragione. Powstała na przełomie 1538 i 1554 roku.W jej wnętrzu możemy podziwiać freski z okresu XVI wieku. Jest niewątpliwie imponującą budowlą, którą warto odwiedzić. Na placu również jest fontanna, która daje orzeźwienie spragnionym ptakom;)
Na placu była otwarta mała restauracja, której stoliki przykryte białymi obrusami wylewały się na ulicę. Każdy mógł odpocząć w tym przyjemnym zacienionym miejscu. Skosztować pasty z owocami morza, której smak pamiętam do dzisiejszego dnia. Czy też szynki parmeńskiej podawanej z pomarańczowym słodkim melonem. Gdzie sól prosciutto i słodycz owocu tworzyły niebywały duet rozpływający się w ustach. Oczywiście nie mogło zabraknąć wina prosecco, które w tym regionie jest niezwykle popularne kawy i lodów na deser;-)) O tak lody we Włoszech to poezja smaku. Każdy powinien ich skosztować. Kocham Włochy za ten koloryt, smak, zapach i modę;-)
szyneczka parmeńska z melonem…lody włoskie …uliczki ze starymi budowlami przepiękne …tylko podziwiać..fantastyczna relacja !
Włochy to istny raj dla ludzi, którzy potrafią docenić i cieszyć się dobrą kuchnią.