Bardzo dawno nie byłam w Zoo. Staram się unikać takich miejsc. Widok zamkniętych zwierząt w klatkach jest dla mnie przytłaczający. Zdecydowanie wolę je oglądać w naturalnym środowisku. Ale wiem, że nie wszyscy mają taką możliwość;( Zanim przyjechaliśmy do Berlina dużo czytałam na ten temat w internecie. Opinie były bardzo pozytywne. Ogród Zoologiczny w Berlinie jest jednym z największych na świecie. Zajmuje ponad 35 hektarów i jest “domem” dla 14 000 tysięcy zwierząt. Zoo zostało otwarte dla zwiedzających 1 sierpnia 1844 roku. Od tamtej pory przeszło ogromną przemianę i rozrosło się. Rocznie to miejsce odwiedza 2.6 miliona turystów. Głównie są to rodziny z dziećmi. Panuje w nim spokój i cisza. Słychać odgłosy zwierząt i szepty ludzi, którzy spacerują małymi alejkami. Niektórzy odpoczywają na drewnianych ławkach inni jedzą lody, a jeszcze inni fotografują. Każdy spędza czas tak jak lubi.
Zwierzęta w zoo mają bardzo duże wybiegi porośnięte drzewami i oczka wodne. Miski pełne jedzenia w zależności od preferencji. Niby wszystko co jest potrzebne do egzystencji. Nie wiem czy są szczęśliwe?? Może te, które się w nim urodziły i nie znają innego życia nie wiedzą, że może być inaczej…. Najbardziej było mi szkoda lwa, który przytulał się do swojej partnerki w małej klatce;( Mógłby podziwiać zachody słońca na sawannie, a tu cztery ściany i krata!
Na terenie zoo znajduje się również najstarsze oceanarium w Europie w którym mieszka ponad 10 000 zwierząt morskich. Jest to bardzo relaksujące miejsce. Osobiście uwielbiam oglądać meduzy z długimi parzydełkami. Szalenie niebezpieczne i piękne….
Zostaw komentarz