Ponoć nic dwa razy się nie zdarza, a jednak z jakiegoś powodu wróciliśmy na Bali;-) Może dlatego, żeby poznać ludzi, których poznaliśmy, albo doświadczyć wielu niesamowitych momentów, których doświadczyliśmy….. Może też dlatego, że do tej pory głównie skupiliśmy się na nurkowaniu i nie udało nam się poznać Bali tak jak byśmy chcieli.
Od zawsze fascynowało mnie życie małp. Dlatego z przyjemnością odwiedziliśmy Monkey Forest w Ubud kulturalnej stolicy Bali;-) Te niesamowite zwierzęta żyją tu na wolności ciesząc się swobodą w każdej jej postaci. Deszczowy las jest ich domem, ale również bardzo ważnym, a zarazem świętym miejscem dla Balijczyków. Małpi Gaj bo tak również jest nazywany tworzy pewien rodzaj pomostu, harmonii pomiędzy ludźmi, a zwierzętami. Balijczycy wierzą, że makaki są ucieleśnieniem dobrych i złych mocy. Należy je traktować z ogromnym szacunkiem. Nie można ich straszyć, przepędzać, ani dotykać. Kiedy małpa zechce nam wskoczyć na głowę powinniśmy jej na to pozwolić i grzecznie czekać, aż się nami znudzi i znajdzie sobie inny obiekt zainteresowania 😉 Możemy również przynieść prezenty w postaci bananów, albo innych soczystych owoców. Musimy jednak pamiętać, aby ich nie pokazywać od razu ponieważ zostaniemy napadnięci przez stado małp. Są to bowiem bardzo sprytne zwierzęta i wykorzystują każdą okazję, aby zaspokoić swój głód oraz ciekawość 😉
Siedzę na murku porośniętym zielonym mchem. W samym centrum niewielkiej grupy małych małpek. Czekam z bananem w dłoni, aż któraś do mnie podejdzie zwabiona żółtym owocem. Nie mijają dwie sekundy, a mały makak wyrywa z mojej dłoni banana i wskakuje mi na głowę. To niesamowite uczucie. Radość miesza się z przerażeniem. Nie wiem co tej małej małpce wpadnie do głowy. Może spodobają jej się moje okulary przeciwsłoneczne i zechce je zatrzymać na zawsze. Trzyma się mojej grzywki drobnymi paluszkami i obserwuje otoczenie. Tłum gapiów robi nam zdjęcie. Zastygam w bezruchy i czekam. Makak dynamicznie zmienia pozycje. Raz siedzi mi na ramieniu, a raz na głowie. Cały czas się wierci. Po kilku minutach maluch dynamicznie zeskakuje i dołącza do swojej gromadki. Kocham to miejsce. Mogłabym tu spędzić cały dzień. Las wytwarza niesowitą energię i dzieli się nią z nami.
Małpi Gaj jest bardzo tajemniczym miejscem, a to za sprawą światła, które przenika korony drzew tworząc jasne smugi. Tłem dla tej scenerii są świątynie oraz bóstwa porośnięte jaskrawo zielonym mchem. Wyjątkową atrakcją jest smoczy most ukryty w lianach drzew. Swą nazwę zawdzięcza dwóm smokom, które wiją się i tworzą poręcze schodów. Jest to również bardzo wdzięczny obiekt do fotografowania
Na terenie Monkey Forest znajdują się trzy hinduistyczne świątynie Pura Dalem Agung Temple inaczej zwana główną, Holy Bathing Temple oczyszczenia oraz Pura Prajapati kremacyjna. Niedaleko tej ostatniej znajduje się cmentarz. Byliśmy światkami ekshumacji zwłok, które wykopano i przygotowano do kremacji. Był to niecodzienny dosyć osobliwy widok…… Raczej unikamy tematu związanego ze śmiercią. Kojarzy nam się z bólem i stratą. Widok zwłok wywołuje ciarki na całym ciele.
Na Bali wiele nas może zdziwić, albo zaskoczyć. Należy jednak akceptować tą różnorodność bo dzięki niej dalekie lądy są tak bardzo interesujące 😉
Malpeczki na pierwszym planie-cudowne
zobaczyć je w ich naturalnym środowisku bezcenne;-)
Cudowne przeżycie, uwielbiam podróże i czytając Twojego bloga, aż chcę się pakować walizkę i jechać. Jechać i doświadczać tych wspaniałości jakie Wasze oczy widziały , jakie wasze ciała czuły 🙂 jestem Waszą fanką 🙂
Megi, dziękujemy pięknie za miły komentarz. Cieszę się, że nasz blog może być dla kogoś inspiracją;-) pozdrawiamy ciepło i trzymamy kciuki, abyś kiedyś doświadczyła magii Bali;-)