Są słowa,które bardziej lub mniej lubimy, albo bardziej lub mniej doceniamy. Idealnym tego przykładem jest polskie słowo cielęcina oznacza kawałek mięsa, a jednak dla Włochów brzmi tak niepowtarzalnie, że uznali je za odpowiednie imię dla swoich pociech 😉 Czyż nie brzmi to zabawnie??? 😉 Wyobraźcie sobie śliczna małą dziewczynkę z kucykami i czerwonymi wstążkami we włosach o imieniu Cielęcina…..
Jakim słowem jest dla mnie Dubrownik, ciężkim, dusznym, niepokojący. Słyszałam jednak o tym miejscu tak dużo dobrego, że musiałam je odwiedzić będąc w Chorwacji.
Droga do Dubrownika dłużyła nam się w nieskończoność, ale za to widoki za oknem rekompensowały trudy podróży 😉 Szczególnie zachwyciła mnie Bośnia, do tej pory bardziej kojarzona z wojną, a nie ze szmaragdową wodą i uroczymi zatokami. Podróże męczą, ale i kształcą 😉 z Trogiru do Dubrownika jechaliśmy cztery godziny, na początku szybką autostradą, ale kilkadziesiąt kilometrów przed Bośnią szeroka dwupasmówka zmieniła się w jednopasmową wąską drogę.
Zaparkowaliśmy samochód tuż przy starym mieście na ulicy obok prywatnego domu. Z daleka machał do nas opalony Chorwat w bermudach i zapraszał serdecznie wskazując dłonią wolne miejsce parkingowe. Cena za taki luksus to 100 pln za pięć godzin postoju oczywiście po wcześniejszych negocjacjach i lamentach 😉
Do Centrum starego miasta prowadziły szerokie kamienne schody. Widok po prostu zapierał dech w piersiach. Patrzyłam jak zaczarowana, na okazałe palmy, które wyrastały nie wiadomo skąd , a zaraz za nimi wysoki mur okalał piękną zatokę z równo “ustawionymi” białymi łódkami, które spoczywały jak zahipnotyzowane na szmaragdowej płaszczyźnie wody. Mogłabym tak patrzeć bez końca i nie tylko ja bo na ławce tuż przy murku siedziała leciwa zakonnica. Nie zwracała uwagi na roznegliżowanych i wytatuowanych turystów, patrzyła w dal bez ruchu urzeczona malowniczym widokiem….
Dubrownik jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO, słynie z niezliczonej ilości restauracji, regionalnej kuchni, schodów, sklepików i zabytków. Mogliśmy się o tym przekonać jedząc późny obiad w jednej z wielu restauracji, ukrytych pomiędzy historycznymi budynkami. Makaron z owocami morza smakował wybornie, a regionalne białe wino tylko podkreśliło jego smak. Po takiej uczcie postanowiliśmy zwiedzić miasto, spacerowaliśmy wąskimi uliczkami i zaglądaliśmy w każde możliwe miejsce. Może to wścibskie, ale jakże pouczające. Stare Miasto w Dubrowniku jest jednym wielkim dziełem sztuki. Wszystko jest tu artystyczne. Artystycznie ustawione stoliki z krzesłami, artystycznie odpoczywający kot na murku, artystyczne światło i susząca się pościel zawieszona na sznurach pomiędzy budynkami również wygląda artystycznie;-) i wreszcie artystyczna przyroda idealnie wkomponowana w stare mury. My też się czuliśmy artystycznie może przez te wianki na głowie, a może przez atmosferę tego miasta w którym nikt niczemu się nie dziwił 😉
Zagłębialiśmy się w wąskie uliczki Dubrownika, a miasto pochłaniało nas coraz bardziej, aż zrobiło się bardzo późno. Tylko wspomnienie pozostało po pięknym pomarańczowym słońcu, które towarzyszyło nam przez cały dzień 😉 Dubrownik nie słynie z plaż, ale jest takie miejsce na obrzeżach Starego Miasta gdzie można popływać przy zachodzie słońca w ciepłych wodach Adriatyku…… Idealne zakończenie upalnego dnia 😉
Magiczne miejsce 🙂 bardzo mi się podoba – kolory, knajpki, ulice jak z bajki – chyba warto jechać tyle kilometrów prawda ?? pozdrawiam zauroczona czytam dalej 🙂
Podróż jest bardzo męcząca. Teraz już wiemy, ze następnym razem wybierzemy się do Chorwacji samolotem i na miejscu wypożyczymy auto.
Jak zawsze mam lekturę z pierwszej ręki Ketut.Opis tej wędrówki po Chorwacji i zdjęcia zachwycają .Kolejny już raz ,mogę pogratulować wspaniałego bloga.Dziękuję za fantastycznie opisane przygody .pozdrawiam gorąco !!
Tych podróży można tylko pozazdrościć, i pakować walizkę,ruszać w świat.Piękne zdjęcia zachęcają bardzo .Super wycieczka !!
Chorwacja pozytywnie mnie zaskoczyła.Nie byłam tam nigdy i jakoś mnie tam nie gnało.Po przeczytaniu tego bloga nabrałam wielkiej ochoty na podróż .Gratuluję pięknie zrobionych fotek.
Bardzo dziękujemy za miłe komentarze. Chorwacja została odczarowana;-)