Podekscytowani i niewyspani wsiadamy do wygodnego i klimatyzowanego busa 😉 Jedziemy na wycieczkę do Yala National Park położonego w południowo – wschodniej części Cejlonu. Zapowiada się piękny słoneczny dzień. Z miejscowości Unawatuna jedziemy ponad trzy godziny. Wykorzystujemy ten czas na krótką drzemkę. Kiedy docieramy na miejsce pogoda drastycznie się zmienia, zaczyna padać monsunowy deszcz i zrywa się dość silny wiatr. To normalne zjawisko o tej porze roku na Sri Lance. Niestety nie przygotowaliśmy się do “zajęć” krótkie spodenki i letnie sukienki to dość skąpe ubranie jak na takie warunki pogodowe;-)
Naszą wycieczkę zaczynamy od zjedzenia obiadu w restauracji do której kierowcy przywożą wszystkich turystów. Jedzenie jest niesmaczne i drogie. Kelnerzy bardzo natarczywi i czekają na napiwki, a kiedy ich nie dostają upominają się ostentacyjnie o pieniądze. Wyszliśmy z restauracji bardzo zniesmaczeni!!! Niestety w okolicy nie było innej alternatywy, a musieliśmy zjeść posiłek bo czekała nas siedmiogodzinna jazda samochodem po Yala National Park.
Kiedy wsiadaliśmy do naszego Jeepa deszcz zacinał z każdej strony, a wiatr go potęgował. Zrobiło się bardzo zimno i ciemno. Opuściliśmy foliowe ścianki w samochodzie i pojechaliśmy na spotkanie z przyrodą;-) Do parku jechaliśmy czterdzieści minut, a kiedy dotarliśmy na miejsce pogoda się poprawiła i przestało padać. Chyba wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Yala National Park zajmuje 979 kilometrów kwadratowych i składa się z pięciu części z czego dwie są udostępnione dla zwiedzających. Tego typu miejsca są bardzo ważne dla ekosystemu Sri Lanki. Na terenie parku żyje mnóstwo gatunków zwierząt, ptaków i owadów 😉 Oglądamy ten niezwykły świat z perspektywy jeepa. Kiedy kierowca wyłącza silnik zapada błoga cisza. Słyszymy śpiew ptaków i inne odgłosy parku. To prawdziwa uczta dla zmysłów.
Jeździmy jeepem po całym parku wyznaczonymi drogami i szukamy zwierząt. Kierowca się bardzo stara, abyśmy zobaczyli słonie i innych mieszkańców tej zielonej oazy 😉 Większość zwierząt nie lubi deszczowej pogody i ukrywa się w gęstym lesie. Po czterech godzinach w aucie zatrzymujemy się nad oceanem. Możemy wysiąść z samochodu i rozprostować kości ;-)Widok jest naprawdę piękny.
Dawno takich slicznych zdjęć nie oglądałam..są ślicznie zrobione !!!!Ajaka roślinność piękna .Fantastyczna relacja .Super przygoda !!!
Bardzo nam miło czytać takie pozytywne komentarze. Dziękujemy i pozdrawiamy ciepło
Zobaczyć to na własne oczy musiało być cudowne .Taka fauna i flora.Podróże kształcą ale i męczą , czytam ,jaka pogoda was tam zastała,ale póżniej relacja nabiera barwy i jest bardzo interesująca .Pozdrawiam Ketut.Relacja jak zawsze rzetelna i udokumentowana !!!!
Relacja kapitalna.Fotki super .Tylko mogę pozazdrościć..ha ha ha dziękuję za bloga KETUT
Niesamowite miejsce – raj na ziemi – chillout na każdym poziomie i w każdym wymiarze.
Pozazdrościć takiej wspaniałej wyprawy