Ten moment kiedy wsiadasz na pokład samolotu linii lotniczych Ryanair, a jeden ze stewardów wita pasażerów słowami – „Witam Państwa, na pokładzie samolotu, czas zacząć naszą pielgrzymkę do Sevilli”. I nagle nie wiesz gdzie się znajdujesz i dokąd lecisz;-) Steward kontynuuje swoją wypowiedź i zapowiada sprzedaż towarów wolnocłowych i luksusowych po osiągnięciu wysokości przelotowej. Mamy w ofercie perfumy, kremy do regeneracji ciała i twarzy oraz próbki, aby nie kupować kota w worku. Także zapraszamy do zakupów bo to mega okazja, takie zapachy w promocyjnej cenie dla niej i dla niego. Pani będzie ładnie pachniała i Pan. Każdy będzie zadowolony. Nie martwcie się Państwo napoje też będziemy sprzedawać na wysokościach, aby umilić Państwu lot i tu słyszymy śmiech stewarda, którego nie może opanować. Mamy mnóstwo promocji proszę się zapoznać. Także lecimy, lecimy nad chmurami. Gdyby leciał z nami nasz przyjaciel dodałby – „Ten, tego bawimy się bawimy”…
Atmosfera w samolocie bardzo się rozluźniła, to ważne zwłaszcza dla tych osób, które boją się latać.
Sevilla przywitała nas słońcem i bezchmurnym niebem. Jaki to luksus pomyślałam, i wspaniała odmiana po deszczowej i pochmurnej Warszawie. Sevilla stolica Andaluzji jest piękna wręcz zachwycająca, wypełniona malowniczymi uliczkami, zabytkami wpisanymi na listę UNESCO, muzyką i wszechobecnym tańcem flamenco. Czuć w powietrzu beztroski, wakacyjny klimat. Nikt nigdzie się nie spieszy, każdy się uśmiecha. Chcielibyśmy zostać tu na dłużej, ale El Puerto De Santa Maria czeka…..
Ale mnie rozbawiłaś? Kot w worku super.
Dziękuje pięknie. Ciesze się, że mój wpis wywołał u Ciebie uśmiech i radość;-) Przytulam serdecznie