Od kilku dni podziwiamy tę zacną postać z daleka. Big Budda, góruje nad wyspą i spogląda na wschód z jednego z najwyższych wzniesień na Phuket. Towarzyszy nam praktycznie bez przerwy, w drodze do centrum nurkowego, podczas wypłynięcia w morze, spaceru po mieście czy wycieczki po wyspie….. Przyszedł czas, aby złożyć wizytę Big Buddzie osobiście.
Wyjeżdżamy z hotelu po śniadaniu kiedy jeszcze słońce nie odpaliło pełnej mocy, a korki na mieście dopiero zaczynają się tworzyć. Droga na szczyt wzniesienia jest kręta i stroma. Podziwiam osoby, które wchodzą na górę pieszo, zwłaszcza, że temperatura powietrza przekracza 30`C, a słońce jest już w zenicie i praży niemiłosiernie. Może gdybym miała więcej czasu i lepszą kondycję podjęłabym się tego wyzwania. Teraz jednak podziwiam malowniczą drogę z perspektywy kanapy samochodu i przyjemnego chłodu klimatyzacji.
Kierowca parkuje samochód na samym szczycie wzniesienia w specjalnie wyznaczonej do tego strefie. Po wyjściu z parkingu czekają na pielgrzymów i turystów uśmiechnięte Tajki i wręczają kolorowe chusty, które zawiązujemy na biodrach. W ten sposób zakrywając kolana okazujemy szacunek Buddzie i miejscu w którym się znajdujemy.
Big Budda jest naprawdę ogromny i robi na nas niesamowite wrażenie, pokryty jest małymi, kwadratowymi marmurowymi płytkami, które sprawiają, że wygląda bardzo “elegancko” jeżeli w taki sposób można określić święty posąg. Budda jest usytuowany na kompleksie świątynnym, który nadal jest w budowie. Turyści i wierni mogą się przyczynić do przyśpieszenia tego procesu, kupując małe marmurowe płytki w specjalnym przeznaczonym do tego punkcie.
Okrążamy cały kompleks bardzo powoli, delektując się każdym jego odcinkiem i widokami rozpościerającymi się na wyspę Phuket oraz zatokę. Wszędzie powiewają złote serca i dzwonki z pragnieniami i marzeniami pielgrzymów. Wierni powierzają swoje prośby Buddzie, palą kadzidła i składają kwiaty, mając nadzieję, że ich pragnienia się spełnią. Wiatr zabiera marzenia do nieba, tam gdzie wszystko ma swój początek i swój koniec. My również kupujemy złote serce i umieszczamy pewną sentencję….
Obok Big Buddy stoi mniejszy posąg złotego Buddy, u stóp którego powstał niewielki ogród. To od niego tak naprawdę wszystko się zaczęło, ponieważ stanął w tym miejscu jako pierwszy. Po jakimś czasie władze stwierdziły, że nie jest tak okazały jak być powinien. Dlatego powstał plan budowy Big Buddy, który teraz góruje nad wyspą, a mieszkańcy są niezwykle z niego dumni.
Kiedy zapytałam jednego z uczestników naszej wycieczki o odczucia na temat tego miejsca, odpowiedział, że podczas wizyty u Buddy uzyskał odpowiedź na swoje pytanie…..
Dokładnie tak właśnie było.
Dzięki twojej opowieści wspomnienia są ciągle żywe i gorące.
Dziękuje.
To ja dziękuję, że mogliśmy wspólnie przeżyć tę niezwykła przygodę!!! Do szybkiego zobaczenia;-)
Jak zawsze, piekna relacja, i bardzo dużo cennych informacji dla zwiedzających …zdjęcia śliczne …dziękuję za słonce przesłane przez fotki i optymizm..pozdrawiam serdecznie 🙂
Czekalem na wiesci z wyprawy .Super zdjęcia i dużo cennych opisów miejsc .Dziękuję .
Bardzo się ciesze i pozdrawiam naszą wierną fankę;-)
wybieram sie do Tajlandii ale tylko na opalanie i zwiedzanie ,nurkiem nie jestem, ale czytam bloga zawsze z przyjemnością.Dużo piszesz o miejscach ,które odwiedzasz to cenne informacje .